Marszałek Stanisław Karczewski w Telewizji WP

Weekend był ciepły politycznie, wręcz parzący - przyznał w programie #dzieńdobryWP marszałek Senatu Stanisław Karczewski 8 maja 2017 roku.

W rozmowie z Kamilą Biedrzycką-Osicą skomentował ostatnie wydarzenia: wygraną Emmanuela Macrona w wyborach prezydenckich we Francji, rezygnację Marka Magierowskiego z funkcji rzecznika prezydenta oraz propozycję zorganizowania referendum konstytucyjnego, zgłoszoną przez Andrzeja Dudę.

- Bardzo młody polityk, który ma bardzo poważne zadania przed sobą, zewnętrzne i wewnętrzne - stwierdził Karczewski, komentując zwycięstwo Macrona w wyborach prezydenckich. - Francja ma bardzo duże problemy, chociażby bezrobocie. Poprzedni prezydent nie dawał sobie rady - dodał. Zdaniem marszałka Senatu przed Macronem jest jednak jeszcze jeden sprawdzian: wybory parlamentarne w czerwcu. To one pokażą, czy Macron jest rzeczywistym zwycięzcą, czy też jedynie "produktem marketingowym".
Dopytywany o słowa Macrona z kampanii wyborczej, w których mocno krytykował Polskę, odparł, że był to "efekt temperatury kampanii wyborczej". - Z każdym prezydentem będziemy współpracować, liczymy na wycofanie się z tych słów z kampanii wyborczej lub puszczenie ich w niepamięć - stwierdził Karczewski.

Pytany przez prowadzącą program o słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który kilka dni temu w wywiadzie dla TVP Info stwierdził, że jeżeli Macron "wygra wybory prezydenckie, to będzie musiał zacząć pracować nad tym, aby Polska odzyskała zaufanie do niego i Francji" odparł, że "po takich wypowiedziach, z jakimi mieliśmy do czynienia, trzeba było zareagować" i nie stoją one w sprzeczności z obecną zapowiedzią współpracy. - Jak przekonać Macrona, by zmienił zdanie o Polsce? - pytała Kamila Biedrzycka-Osica. - Faktami - odparł marszałek Senatu. - Jak przyjedzie do Polski zobaczy, że można u nas swobodnie manifestować, że istnieją różne stacje telewizyjne, że można się swobodnie wypowiadać, to zmieni zdanie - dodał.

Marszałek był także pytany o zdjęcie szefa polskiej dyplomacji Witolda Waszczykowskiego z Marine Le Pen, kontrkandydatką Macrona w II turze wyborów prezydenckich. Zdjęcie to od wczoraj robi furorę w sieci. Internauci kpią, że minister "postawił na złego konia" w tych wyborach. - Mogę zapewnić, że będzie miał takie zdjęcie również z Macronem - stwierdził Karczewski. - Rozmawiamy z różnymi politykami, robimy sobie zdjęcia. Te zdjęcia są potem różnie wykorzystywane - tłumaczył.

W programie #dzieńdobryWP rozmawiano także o dymisji Marka Magierowskiego i zastąpieniu go w Pałacu Prezydenckim przez Krzysztofa Łapińskiego. Marszałek zapewnił, że nie wie, co było przyczyną rezygnacji Magierowskiego. - Z tego co wiem, były to kwestie rodzinne - stwierdził. Dodał, że w jego ocenie Magierowski był "bardzo dobrym szefem biura prasowego prezydenta, bardzo dobrym rzecznikiem prasowym".
Równie pochlebnie Karczewski wypowiedział się na temat następcy Magierowskiego - Krzysztofa Łapińskiego. Na uwagę, że nowy rzecznik prezydenta znany jest z bardzo dużego dystansu do PiS i jako jedyny potrafi wytykać mu błędy odparł, że Łapiński "zawsze mówił to, co myśli". - Ja też - zapewnił. - Nie robią błędów ci, którzy nic nie robią - dodał. Pytany o to, co uważa za błąd PiS, wymienił sprawę Bartłomieja Misiewicza. - To był błąd wizerunkowy - podkreślił.

Mnie to zaskoczyło - odparł pytany o zapowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, dotyczącą zorganizowania w przyszłym roku referendum konstytucyjnego. - Choć o potrzebie zmian w konstytucji mówią wszyscy dodał. Dopytywany, czy ta zapowiedź nie była próbą wybicia się prezydenta "na niepodległość" odparł, że nie. - Temat jest ważny. Ta wypowiedź też była dobrze wkomponowana w ten dzień, w obchody rocznicy Konstytucji 3 maja - stwierdził.

Zapraszamy do obejrzenia całego programu z udziałem Marszałka Stanisława Karczewskiego.

Źródło: WP