Noworoczny wywiad z wicemarszałkiem Senatu RP Stanisławem Karczewskim.

wykleciR. Spotykamy się na początku nowego roku. Jak podsumowałby Pan Marszałek minione dwanaście miesięcy?

 

S.K. Dla każdego z nas ocena minionego roku jest inna, indywidualna i osobista. Przeżywaliśmy sukcesy i porażki, chwile radości i smutku. W ocenie politycznej należy uznać 2014 rok za nienajlepszy, choć jako naród mieliśmy chwile podniosłe i radosne. Cieszyliśmy się z kanonizacji Jana Pawła II - największego Polaka w historii, z sukcesów naszych sportowców, a Donald Tusk, choć zdecydowanie zarzekał się, ostatecznie został szefem Rady Europy. Ale były także złe zdarzenia. To taśmy prawdy, z których dowiedzieliśmy się o tym jak politycy PO traktują Polaków i nasze problemy. Co myślą o nas, jak mówią o naszym państwie. Początkowo zapowiadano, że do września afera zostanie wyjaśniona, ale nic takiego się nie stało. Dość skutecznie została zamieciona pod dywan i znowu usłyszeliśmy Polacy nic się nie stało. Potem jesienią odbyły się wybory samorządowe, a sposób ich przeprowadzenia skompromitował polską demokrację. Aż tydzień czekaliśmy na podanie wyników przez Państwową Komisję Wyborczą. Ze zdumieniem dowiedzieliśmy się, że partia, która ledwo osiąga próg wyborczy, otrzymała ponad 23 % poparcie, a ponad 2 miliony głosów jest nieważnych. 13 grudnia sto tysięcy Polaków w Marszu w obronie demokracji i wolności mediów oburzonych nieprawidłowościami wyborczymi, zademonstrowało swoje niezadowolenie oraz sprzeciw wobec łamania demokracji. Marsz odbywał się również w akcie obrony swobody dziennikarzy. Doszło do jeszcze innych form łamania demokracji, dwóch dziennikarzy zostało aresztowanych podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej. Platforma Obywatelska, pomimo tych wszystkich kompromitacji, nadal uparcie nam wmawia Polacy nic się nie stało.

R. A 2015 rok? To będzie dobry rok dla Polski i Polaków?

S.K. Mamy za sobą półmetek maratonu wyborczego. W ubiegłym roku odbyły sie wybory do PE i samorządowe. Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło dobre wyniki. Wprowadziło taką samą liczbę eurodeputowanych jak Platforma Obywatelska, a wybory do samorządu terytorialnego wygraliśmy. Przed nami prezydenckie i parlamentarne. W tych pierwszych wystawiliśmy świetnego kandydata, pana Andrzeja Dudę. To młody, bardzo utalentowany i doświadczony polityk. Obecnie eurodeputowany, był wiceministrem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, był również bliskim współpracownikiem Lecha Kaczyńskiego. Jest świetne wykształcony, ma wysoką kulturę osobistą i nienaganne maniery. Jest całkowitym przeciwieństwem Bronisława Komorowskiego. Mam przeczucie, że wygra z obecnym prezydentem i zapewne wielu to zaskoczy.

R. Pierwsze dni stycznia nie nastrajają zbyt optymistyczne na przyszłość. Chodzi oczywiście o brak kontraktów i spór ministerstwa z Porozumieniem Zielonogórskim. Pan Marszałek mówi, że to kłótnia w rodzinie". Co to oznacza?

S.K. Mam poczucie, że końcówka tego sporu była wyreżyserowana. Chodziło o to, aby doprowadzić do porozumienia tuż przed konferencją prasową premier Ewy Kopacz. Dzięki temu mogła ogłosić swój sukces, bo żadnymi po 100 dniach rządów, pochwalić się nie mogła. Pakiet onkologiczny jest niczym innym jak próbą przekazania pacjentom onkologicznym pieniędzy odebranych pozostałym grupom chorych. Niestety to i tak nie poprawi złej sytuacji w onkologii, za to w znacznej mierze przyczyni się do pogorszenia innych działów medycyny. Wszyscy pamiętamy, że w 2007 roku Porozumienie Zielonogórskie dogadało się z PO i w kampanii wyborczej popierało partię Donalda Tuska. Po wyborach szef Porozumienia został wiceministrem zdrowia i niczym się nie wykazał.

 

R. Sytuacja w górnictwie również jest bardzo trudna

S.K. Tak, kolejnym zarzutem wobec rządu PO-PSL jest próba zlikwidowania czterech kopalń. Protestują górnicy i ich rodzin, a także inne zakłady pracy. Nie wiadomo jak sytuacja się rozwinie, niemniej Prawo i Sprawiedliwość stoi po stronie górników, po stronie ludzi pracy. Za wszelką cenę nie można dopuścić do zamknięcia kopalń i zakładów pracy, nawet jeśli oznaczałoby to konieczność udzielania wsparcia finansowego ze strony rządu. Jest bezrobocie, polski przemysł tym bardziej musi żyć i funkcjonować. Górnictwo jest jedną z ważniejszych dziedzin naszej gospodarki, a krajowa energetyka jest największym odbiorcą węgla.

R. Jakie plany ma Pan Marszałek na najbliższe tygodnie?

S. K. Ostatnio dość dużo pracowałem, również podczas dyżurów w szpitalu, w tym w Święta, w Sylwestra i Nowy Rok. Dlatego w najbliższym czasie udaję się na krótki odpoczynek. Razem z wnukami będę w Krynicy Górskiej jeździł na nartach. Te wyjazdy bardzo mnie cieszą, ponieważ czterech spośród pięciu wnuków jeździ już lepiej ode mnie. Szusowanie na stokach z żoną i wnukami to wielka radość i wspaniały wypoczynek.

R. A po powrocie?

S.K. Po powrocie mocno zaangażuje sie w wybory uzupełniające do Senatu, rozpisane po złożeniu mandatu przez panią Elżbietę Bieńkowską. Prawo i Sprawiedliwości wystawia dobrego kandydata, byłego senatora Czesława Ryszkę. Mam nadzieję, że jego zwycięstwo rozpocznie dobry rok dla mojej formacji politycznej.

R. Czy planowana jest kolejna edycja konkursu o Żołnierzach Wyklętych dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych?

S.K. Tak, w tym roku rozpoczyna się już trzecia edycja konkursu i muszę powiedzieć, że cieszy się on coraz większym zainteresowaniem. Obejmuje swoim zasięgiem cztery powiaty: białobrzeski, grójecki, kozienicki i przysuski. To duże przedsięwzięcie i cieszę się, że z powodzeniem przyjęło się wśród młodzieży.

R.  Dlaczego warto wziąć udział w Konkursie?

S. K. Jest to przede wszystkim okazja do poszerzenia wiedzy o ważnym okresie historii, trudnym dla Polski, do niedawna zakłamywanym. Dla mnie to wielka satysfakcja, że konkurs przyczynia się do odfałszowywania naszej przeszłości. W inicjatywę włączyły się: IPN, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej.

R. Co jest dla Pana Marszałka największą wartością z organizacji tego konkursu?

S. K. Właśnie to, o czym już wspomniałem powyżej. Odkłamywanie historii i przywracanie pamięci o narodowych bohaterach. Wielką wartością, ale i radością są dla mnie także spotkania z młodzieżą, które odbywam w szkołach, kiedy uczniowie przedstawiają prezentacje multimedialne o wybranych działaczach podziemia. Te spotkania dużo mnie uczą, a rozmowy z młodymi ludźmi często zaskakują i są dla mnie niezwykle cennym, inspirującym doświadczeniem.

R. Gdzie i kiedy zaplanowany jest finał?

S.K. Finał dla Specjalnych Ośrodków Szkolno - Wychowawczych odbędzie się 31 marca w placówce w Nowym Mieście nad Pilicą. Dla pozostałych szkół zaplanowany został na dzień 14 kwietnia, w LO im. Armii Krajowej w Białobrzegach. Już dziś serdecznie zapraszam czytelników na uroczysty finał. W minionym roku przybyło wielu znamienitych gości parlamentarzystów, prezes IPN, samorządowców, duchownych, przedstawicieli wielu szkół, instytucji i organizacji. Najlepsi laureaci zaprezentowali swoje prace o wybranych postaciach podziemia antykomunistycznego. Było podniośle, uroczyście, ale i edukacyjnie. Młodzież zaskakiwała widzów swoimi wystąpieniami.

R. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Panu Marszałkowi powodzenia. Dziękuję za rozmowę.

S.K. Dziękując za rozmowę życzę Pani Redaktor, Mieszkańcom powiatu grójeckiego, wszystkim Czytelnikom, samych sukcesów i tego co najlepsze w nowym roku. Korzystając z okazji zapraszam również na finały konkursu: 31 marca - Specjalny Ośrodek Szkolno Wychowawczy im. Św. Franciszka z Asyżu w Nowym Mieście nad Pilicą oraz 14 kwietnia - Liceum Ogólnokształcące im. Armii Krajowej w Białobrzegach.

Redaktorka