Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski dla PAP

W wypowiedzi dla PAP marszałek Karczewski odniósł się do ostatnich wydarzeń w Sejmie, część opozycji od 16 grudnia pozostawała na sali plenarnej wyrażając swój sprzeciw wobec uchwalenia ustawy budżetowej w Sali Kolumnowej.

PO zawiesiła protest 12 stycznia. Rozpoczęte 34. posiedzenie Sejmu zostało przerwane do 25 stycznia.


W piątek wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział, że na razie nie powstał jeszcze projekt zmian w Regulaminie Sejmu, ale rozważane jest zwiększenie kar finansowych m.in. za okupowanie mównicy sejmowej. Jak poinformował, projekt zmian w Regulaminie będzie przedstawiony prawdopodobnie na najbliższym posiedzeniu Prezydium Sejmu.


"Jest to czas, który mam nadzieję zostanie wykorzystany przez opozycję do refleksji, do zastanowienia się, do wyciągnięcia wniosków. Również jest to czas, kiedy powinno się zastanowić, co zrobić, żeby do takich sytuacji więcej nie doszło, jednym z proponowanych rozwiązań jest to, aby zaostrzyć kary dla posłów, którzy postępują niezgodnie z regulaminem, którzy łamią regulamin, którzy uniemożliwiają prowadzenie obrad" - dodał Karczewski.


"Takie propozycje wstępne zostały już przedstawione przez polityków PiS. Jestem przekonany, że jest potrzeba zaostrzenia tych kar, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, do jakich doszło niedawno" - zaznaczył marszałek.


"O tym, w jaki sposób powinni zostać ukarani, jakimi wysokościami kar zostaną ukarani posłowie, którzy blokowali mównicę, również fotel marszałka, na pewno będzie prowadzona dyskusja u marszałka. Marszałek (Sejmu) podejmie takie decyzje, ale również decyzje polityczne. Nie doszło nigdy do takiej sytuacji, w której jest blokowane miejsce dla marszałka. Pragnę przypomnieć, że wszyscy ci politycy, którzy kiedykolwiek w historii blokowali mównicę zniknęli ze sceny politycznej, nie ma już tych polityków, to też jest jakaś nauka, należy wyciągnąć z tego wnioski" - powiedział Karczewski.


Jak przekonywał, obecnie kary regulaminowe nie są bardzo dotkliwe. "Uważam, że one powinny być zaostrzone, podobne kary regulaminowe również są w Senacie. W Senacie nie doszło do takich złych działań, do jakich doszło w Sejmie (...). Nasza dyskusja przebiegała w sposób niezakłócony. Także na razie chyba u nas w Senacie nie będziemy zastanawiać się nad tym, aby zmienić regulamin" - powiedział Karczewski.

Odniósł się do środowej wypowiedzi szefa Rady Europejskiej, byłego premiera Donalda Tuska, który ocenił, że sytuacja w Sejmie wymaga szybkiego i pozytywnego rozwiązania, także ze względu na pozycję Polski w Europie. "Każdy, kto będzie miał na przykład złą wolę, albo kto będzie chciał bardzo dociekliwie zbadać prawną sytuację Polski z tym właśnie dwuznacznie uchwalonym budżetem, będzie miał mocne argumenty" - powiedział Tusk.


"Mnie bardzo dotknęła wypowiedź pana Donalda Tuska, który również wpisał się w tę kampanię politycznej krytyki polskiego rządu i polskiego parlamentu. Jestem zaskoczony i zniesmaczony bardzo tą wypowiedzią" - podkreślił Karczewski. Jak zaznaczył, nie rozumie też argumentów m.in. posłów Nowoczesnej i PO, którzy mówią, że są wątpliwości co do legalności uchwalenia ustawy budżetowej na 2017 r.


Zdaniem marszałka twierdzenia i sugestie, że sposób w jaki uchwalano polski budżet może spowodować kłopoty finansowe Polski w strukturach europejskich, są zbyt daleko idące. "I wszyscy, którzy mówią o tym, działają na niekorzyść Polski, działają przeciwko polskim interesom" - oświadczył Karczewski.


W piątek prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na 2017 rok. Sejm uchwalił ją 16 grudnia podczas posiedzenia w Sali Kolumnowej. Senat w środę nie zgłosił poprawek do budżetu na 2017 r. Uchwałę w tej sprawie poparli wszyscy obecni senatorowie PiS. Spośród 33 senatorów PO, 32 nie uczestniczyło w głosowaniu. W debacie senatorowie PO dowodzili, że "ten budżet nie istnieje".


Opozycja kwestionuje przyjęcie budżetu przez Sejm, twierdząc, że gdy ustawa była głosowana w Sali Kolumnowej nie było kworum, a część opozycyjnych posłów nie była dopuszczona do obrad. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.

Źródło: PAP