Wywiad dla portalu "wPolityce".

Wybory w formule tradycyjnej byłyby niebezpieczne, ale te przeprowadzone metodą korespondencyjną są absolutnie bezpieczne i możliwe do przeprowadzenia. Trzeba zrobić wszystko, żeby wybory zostały przeprowadzone. Nie ma takiej możliwości, żeby się nie odbyły

— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Stanisław Karczewski, wicemarszałek Senatu.

wPolityce.pl: Na konferencji po spotkaniu z Jarosławem Gowinem, Borys Budka mówił o tym, że udało mu się ustalić pewne punkty wspólne w kwestii przeprowadzenia wyborów. Obaj panowie uznali, że to PKW powinna je przeprowadzać, a nie Poczta Polska. Nie zgadzają się też, by odbyły się 10 maja. Czy obawia się pan, że majowy termin wyborów jest wobec tego zagrożony?

Stanisław Karczewski: Termin 10 maja jest ustalony zgodnie z konstytucją przez panią marszałek Elżbietę Witek. Mamy groźną epidemię, ale państwo musi funkcjonować i wybory powinny się odbyć.

Ze strony opozycji, ale też lidera Porozumienia głośno są jednak zgłaszane obawy, że nie uda się ich przeprowadzić bezpiecznie.

Wybory w formule tradycyjnej byłyby niebezpieczne, ale te przeprowadzone metodą korespondencyjną są absolutnie bezpieczne i możliwe do przeprowadzenia. Trzeba zrobić wszystko, żeby wybory zostały przeprowadzone. Nie ma takiej możliwości, żeby się nie odbyły.

Borys Budka zaproponował dziś, aby odbyły się za rok. Aby zrealizować tę koncepcję, potrzebne byłoby wprowadzenie stanu klęski żywiołowej i systematyczne przedłużanie go.

Nie ma do tego żadnych przesłanek. Tym bardziej, że dzień dzisiejszy jest pierwszym, w którym zmniejszane są obostrzenia. Nie ma możliwości, aby wprowadzać w tym momencie stan klęski żywiołowej. Nie można przesuwać wyborów, bo nie ma zapisu w konstytucji, który mówi o przesunięciu wyborów. Osoby, które pracowały nad konstytucją nie przewidziały takiej sytuacji, żeby z jakiegoś powodu przesuwać wybory – i bardzo dobrze.

Jarosław Gowin powtarza jednak, mówił o tym także na konferencji prasowej z Borysem Budką, że 10 maja nie mogą się odbyć wybory, także te przeprowadzone w formie korespondencyjnej. Zdaniem lidera Porozumienia nie uda się tego zrobić ze względów organizacyjnych.

Premier Jarosław Gowin pewnie nie wie o wszystkich możliwościach. Mam nadzieję, że zaufa Prawu i Sprawiedliwości, a nie panu Budce.

Rozmawiał Adam Stankiewicz

Źródło: wPolityce.pl

Foto: Fratria