Państwo będzie wspierać innowacyjność i budować mosty między nauką a biznesem – zapowiada marszałek Senatu Stanisław Karczewski w wywiadzie, który ukazał się 29 sierpnia br w "Rzeczpospolitej".
Rz: Jednym z priorytetów PiS jest pobudzenie innowacyjności polskiej gospodarki. Skąd to przekonanie, że państwo jest w stanie to zrobić, skoro wiele innowacji na świecie świetnie rozwija się bez jego ingerencji?
Stanisław Karczewski: Jestem przekonany, że innowacyjność z pomocą państwa będzie rozwijać się szybciej. Państwo może wspierać i wzmacniać działania pobudzające innowacyjność, a w konsekwencji doprowadzić do niezwykle interesujących odkryć, wynalazków, a docelowo – budowy polskich marek rozpoznawalnych na świecie. Naturalnie samo państwo nie zbuduje innowacyjnej gospodarki. W tym kontekście ogromną rolę do odegrania mają start-upy i polscy naukowcy. Mamy wielki potencjał. Ten potencjał tkwi też w Polakach, którzy wyjechali za granicę. Proszę pamiętać, że kraj opuściło kilka milionów rodaków. Łączymy z nimi duże nadzieje. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy w tym roku zorganizowane zostanie Forum Polonijne. Konieczne jest przyciągnięcie Polaków mieszkających za granicą do Polski. Wśród poruszanych podczas Forum Polonijnego tematów będą zagadnienia dotyczące innowacyjności, nauki i postępu. W Polonii tkwi bowiem olbrzymi potencjał, który dotychczas nie był wykorzystywany.
W jaki sposób chce pan ten potencjał wykorzystać?
Wierzę w to głęboko, że wielki potencjał ludzi, którzy wyjechali z Polski, można wykorzystać. Musimy ich zachęcać do powrotu. Będziemy otwierali możliwości kształcenia na polskich uczelniach. Dziś np. na uniwersytetach medycznych w naszym kraju studiuje około 200 reprezentantów środowiska polonijnego. To mało. Chcemy, aby było ich więcej. Dla porównania, na anglojęzycznych medycznych studiach w Polsce mamy ok. 6 tys. studentów. Trzeba przedstawicieli Polonii zachęcić do tego, żeby dążyli do nawiązywania współpracy między uczelniami, instytutami w naszym kraju. A jeśli będzie taka możliwość, żeby wracali do ojczyzny z bagażem doświadczeń i dorobkiem naukowym. Będę o to zabiegał jako marszałek Senatu sprawujący pieczę nad Polonią. Równocześnie w kraju trzeba tworzyć takie warunki, aby młodzi ludzie nie opuszczali Polski w poszukiwaniu lepszego życia, bo tu ma być dobre życie, perspektywy rozwoju i dobrej pracy.
Niewykorzystywany potencjał Polonii to problem. Gdzie jeszcze widzi pan bariery dla rozwoju innowacyjności?
Na pewno kuleje współpraca między nauką a biznesem. Chcemy sprawić, żeby ten most był szerszy, bardziej drożny i trwalszy niż dotychczas. I to jest właśnie rola państwa – budowa takich mostów. Zarówno relacje między samymi uczelniami, ale również między nauką a biznesem muszą być zacieśniane. To jeden z priorytetów działań podejmowanych przez wicepremierów Mateusza Morawieckiego i Jarosława Gowina.
A pieniądze nie są problemem?
Pieniądze w tworzeniu innowacji to rzecz wtórna. Kluczowy jest pomysł, inicjatywa. I tej inicjatywy, i pomysłów nie brakuje młodym ludziom. Powstają projekty, które państwo powinno wspierać. Pieniądze, jeśli będą dobre projekty, zawsze się znajdą. Planujemy przeznaczyć bardzo duże sumy na wspieranie innowacyjności.
Start-upy narzekają, że o ile da się znaleźć pieniądze na początek działalności, o tyle potem trudno rozwinąć skrzydła, bo brakuje w Polsce kapitału wysokiego ryzyka.
Ryzyko przy tego typu przedsięwzięciach jest bardzo duże, ale kto je podejmuje, może więcej osiągnąć. Jesteśmy skłonni je podjąć.
Ale przecież urzędnicy i politycy mogą unikać ryzyka, by nie być rozliczanym z porażek i oskarżanym o roztrwonienie pieniędzy.
Trzeba podjąć ryzyko polityczne i będziemy je podejmować. Wprowadzenie Programu 500+ też było obarczone ryzykiem. Nie było wiadomo, czy ten projekt się uda. A widać same dobre rezultaty.
W połowie sierpnia rząd przyjął projekt tzw. małej ustawy o innowacyjności, która ogranicza wzrost ryzyka biznesowego i minimalizuje obciążenia finansowe. Kiedy te rozwiązania zostaną przyjęte przez parlament?
Myślę, że to kwestia dwóch miesięcy. Wiele zależy od tego, jak potoczą się prace w Sejmie. Jeśli do Senatu trafi dobra ustawa, to szybko ją przyjmiemy.
Źródło/Foto: Rzeczpospolita