Marszałek Senatu w "Salonie politycznym Trójki" 11 października br.: ulica nie jest najlepszym miejscem na prowadzenie debaty o reformie szkolnictwa.
W wielu miastach w poniedziałek odbyły się protesty przeciwko wprowadzaniu reformy oświaty zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Z przedstawicielami protestujących spotkała się minister edukacji. Rząd proponuje wygaszenie szkół gimnazjalnych. Od przyszłego roku miałyby funkcjonować 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea i 5-letnie technika. Zasadnicze szkoły zawodowe zastąpiłyby szkoły branżowe.
Stanisław Karczewski mówił w radiowej Trójce, że rozumie niepokoje nauczycieli, którzy obawiają się utraty pracy, ale zapewniał, że nic takiego nie będzie mieć miejsca. Oceniał, że "reforma szkolnictwa jest zupełnie oczywista i konieczna" i dodał, że jej wprowadzanie będzie rozłożone w czasie.
Marszałek Senatu przekonywał też, że opozycja wykorzystuje protesty nauczycieli, by uderzyć w rząd i zwrócił uwagę, że w demonstracji uczestniczyło wielu polityków i widać było flagi KOD-u i Nowoczesnej.
Stanisław Karczewski mówił też o sprawie Caracali, konfliktu o ustawę aborcyjną, o odwołaniu marszałka Bogdana Borusewicza i o wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego, który mówił o sytuacji Polski w UE.
Źródło/Foto: Polskie Radio Trójka