Z Marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim o tym, co przez rok od wyborów udało się osiągnąć, o planach i priorytetach na przyszłość w wywiadzie dla lokalnej Gazety Jabłonka.
R. 25. października minął rok od wyborów parlamentarnych. Jak podsumowałby Pan ten czas?
S.K. Przede wszystkim chciałem podziękować wyborcom, którzy rok temu nam zaufali i oddali głos na mnie oraz innych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. Staramy się konsekwentnie realizować nasze zobowiązania. Priorytetem rządu pani premier Beaty Szydło jest wsparcie polskich rodzin. Za nasz największy sukces uznaję wprowadzenie programu „Rodzina 500+", z którego skorzystało już ok. 3,8 mln dzieci, do września wypłacono 11,3 mld zł, a przewidujemy, że do końca roku przekazane zostanie 16 mld zł. Dzięki tej pomocy udało się poprawić komfort życia polskich rodzin, szczególnie w małych miasteczkach i na wsi. Taki tez był nasz cel. Następny bardzo ważny program, który jest w trakcie realizacji to „Mieszkanie plus". Liczymy, że jednym z jego pozytywnych efektów będzie ograniczenie emigracji zarobkowej młodych Polaków, którzy decydują się wyjechać, ponieważ nie stać ich na zakup mieszkania. Zależy nam na tym, żeby Polacy żyli, pracowali i zakładali rodziny w Polsce. Kolejny program, który został wprowadzony i daje satysfakcję to darmowe leki dla seniorów po 75. roku życia. Przy tym warto podkreślić, że pomimo tych zobowiązań budżet jest zbilansowany, a wpływy podatkowe zwiększyły się.
R. A co z obniżeniem wieku emerytalnego czy reformą szkolnictwa?
S.K. Jedną z ważniejszych naszych obietnic było obniżenie wieku emerytalnego, na co zabezpieczyliśmy środki w budżecie w 2017 roku. Mam nadzieję, że ustawa ta zostanie uchwalona w pierwszą rocznicę powołania rządu pani premier Beaty Szydło t.j. 16 listopada. W 2017 roku rozpocznie się proces wygaszania gimnazjów, co również zapowiadaliśmy w kampanii wyborczej. Musimy pamiętać, że w tej reformie chodzi przede wszystkim o dobro i podniesienie poziomu edukacji naszych dzieci i młodzieży. Efektem tej reformy będzie znaczne wzmocnienie szkół podstawowych i liceów, które obecnie bardzo słabo przygotowują naszych uczniów do studiów wyższych.
R: W zeszłym tygodniu parlament procedował ustawę o wsparciu kobiet w ciąży i ich rodzin „Za życiem". Czy mógłbym Pan przybliżyć naszym czytelnikom założenia programu?
S. K. Zapisy ustawy mają na celu zapewnienie kompleksowego wsparcia kobietom, które urodzą ciężko chore dziecko i ich rodzinom. Przewiduje się, że z tytułu urodzenia się dziecka z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo nieuleczalną chorobą zagrażającą życiu, które powstały w prenatalnym okresie rozwoju dziecka lub w czasie porodu, przysługuje jednorazowe świadczenie w wysokości 4 tys. zł. Mam świadomość, że żadna pomoc finansowa nie zrekompensuje bólu i potrzeb jakie niesie za sobą choroba i niepełnosprawność dziecka, ale podkreślam, że ta ustawa - będąca pierwszym tego typu projektem rządowym - jest wstępem do szerokiego programu pomocy rodzinie, wychowującej niepełnosprawne dziecko, który premier Beata Szydło przedstawi jeszcze w tym roku.
R. 6 października podczas posiedzenia Senatu RP miała miejsce dość zaskakująca sytuacja. Wicemarszałek Bogdan Borusewicz zarządził ponad dwutygodniową przerwę w obradach. Pana reakcja była natychmiastowa i zdecydowana.
S.K. Pan wicemarszałek Bogdan Borusewicz zachował się skandalicznie podczas obrad. Wprowadził przerwę w obradach do 20 października, podczas gdy kolejne posiedzenie zaplanowane było na 19 października. Kuriozalna sytuacja. Kiedy ja byłem wicemarszałkiem, każdą przerwę konsultowałem z marszałkiem, tymczasem pan marszałek Borusewicz nie rozmawiał ani ze mną ogłoszeniu takiej przerwy, ani z prezydium Senatu. Termin wznowienia obrad ustalił z prezesem Trybunału Konstytucyjnego Andrzejem Rzeplińskim, któremu, podczas tego posiedzenia, wręczył medal senacki od senatorów PO, również bez konsultacji z prezydium czy konwentem seniorów. Podjąłem natychmiastową decyzję, o tym, że wicemarszałek Borusewicz nie będzie prowadził obrad, aż do odwołania.
R. W Bernie uczestniczył Pan w XVII Spotkaniu Stowarzyszenia Senatów Europy. Czego ono dotyczyło?
S.K. Omawialiśmy sprawy bezpieczeństwa naszych państw w związku z atakami terrorystycznymi. Przedstawiciele Senatów kilku państw, tj. Włochy, Szwajcaria, Rosja czy Francja prezentowali swoje sposoby na zwalczanie i przeciwdziałanie terroryzmowi. Mówiliśmy również o przyszłości Unii Europejskiej, o jej kształcie i współpracy między państwami członkowskimi. Podczas mojej wizyty w Szwajcarii spotkałem się również z panią dyrektor Muzeum Polskiego w Rapperswill oraz przewodniczącym Fundacji Libertas wspierającej ta placówkę Germanem Ritzem. Muzeum skutecznie promuje w Szwajcarii polską kulturę i historię.
R. Senacka delegacja spotkała się też z Polonią w Estonii.
S.K. Pod koniec października spotkałem się w Tallinie z przedstawicielami organizacji polonijnych, m.in. Związku Polaków w Estonii „Polonia" czy Związku Polaków w Kohtla Jarve. Mam nadzieję, że te instytucje będą ubiegać się o środki na realizację zadań publicznych w zakresie opieki nad Polonią, które są w budżecie Senatu na 2017 rok.
R. W dniach 20-23 października odbyła się Narodowa Pielgrzymka Polaków do Rzymu. W spotkaniach i mszach uczestniczyły tysiące Polaków. Jakie są Pana wrażenia po tym wydarzeniu?
S.K. Tegoroczna pielgrzymka miała szczególny charakter. Była formą dziękczynienia za 1050 rocznicę Chrztu Polski i Światowe Dni Młodzieży. Papież Franciszek, słowami św. Jana Pawła II, które 38 lat temu padły na inaugurującej mszy świętej „ Nie lękajcie się! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi", przypomniał o jego niezwykłym pontyfikacie. Podczas tej pielgrzymki, po audiencji u Ojca Świętego wspólnie z delegacją udaliśmy się do grobu świętego Jana Pawła II, aby w skupieniu pomodlić się w intencji Ojczyzny.
R. Przejdźmy do spraw lokalnych. Po zaledwie roku od wygranych przez Pana ugrupowanie wyborach do Nowego Miasta nad Pilicą, z którym jest Pan silnie związany, przyjeżdża Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz i zapowiada reaktywację lotniska w Nowym Mieście nad Pilicą. Chyba to nie jest przypadek?
S.K. (Śmiech) Odkąd zostałem wybrany senatorem RP mówiłem, że po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach będę się starał o zagospodarowanie terenów po byłej jednostce wojskowej w Nowym Mieście nad Pilicą. Również obecne władze gminy - burmistrz Mariusz Dziuba i radni bardzo zabiegali o tę sprawę. Minister, podczas spotkania z mieszkańcami i samorządowcami poinformował o decyzji przejęcia przez resort Obrony Narodowej terenów lotniska wojskowego w Nowym Mieście nad Pilicą od Agencji Mienia Wojskowego. Oznacza to między innymi włączenie nieruchomości do zasobu ministerstwa, przejęcie wszelkiej administracji oraz kosztów utrzymania, odtworzenie podstawowej gotowości eksploatacji. Część lotniskowa ma zostać przystosowana do obsługi śmigłowców, część koszarowa i techniczna do eksploatacji przez jednostki obrony terytorialnej, wojska specjalne i siły powietrzne. Planowana jest również budowa nowoczesnego ośrodka szkoleniowego. Wydzielona zostanie także część dla Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Docelowo część terenu zostanie przejęta na trwałe w zarząd Szkoły. To wszystko decyzją ministerstwa, a ta pociągnie za sobą inne zmiany i bez wątpienia przyczyni się do rozwoju całego regionu.
R. Czy w tym nawale pracy znajduje Pan czas na spotkania z mieszkańcami?
S.K. Każdy wolny poniedziałek spędzam w swoich biurach i spotykam się z umówionymi wcześniej interesantami. Sprawy, z którymi zgłaszają się petenci są bardzo różne. Najczęściej są to problemy z postępowaniami toczącymi się w różnych instytucjach. Dokładam wszelkich starań, by pomagać. W tym celu podejmuję interwencje senatorskie.
R. Bardzo dziękuję za rozmowę.
S.K. Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich Czytelników.