Zacznijmy od debaty Prawa i Sprawiedliwości. Najpierw gospodarcza, ostatnio zdrowotna „ALTERNATYWA – ZDROWI POLACY", którą zresztą Pan prowadził. Wielu profesorów, ekspertów, praktyków i co dalej?
S.K. To było bardzo ważne wydarzenie. Debata odbyła się w Warszawskim Domu Lekarza i było to już drugie tego rodzaju spotkanie m.in. ze środowiskiem lekarskim. Poprzednie odbyło się w tym samy miejscu w 2011 roku z udziałem prezesa Jarosław Kaczyńskiego i również miałem przyjemność je prowadzić.
W poniedziałkowej debacie wzięło udział prawie 30 ekspertów i przedstawicieli środowisk związanych z ochroną zdrowia. Mówiliśmy na temat propozycji programowych PiS. Właściwie jednomyślnie mówiono o tym, że komercjalizacja jest niczym innym jak otwarciem furtki do prywatyzacji, a prywatyzacja to już wiadomo... Reguły rynkowe i przede wszystkim kryterium zysku, o którym w przypadku leczenia chorych, nie powinno być mowy. Skrytykowana została również ustawa refundacyjna, która funkcjonuje zaledwie od nieco pół roku, a widać już drastyczny spadek zakupu leków refundowanych. Co oznacza, że chory płaci więcej z własnej kieszeni. Lekarze boją się i bardzo ostrożnie wypisują leki, a tracą na tym pacjenci.
Ta debata potwierdziła to, o czym Prawo i Sprawiedliwość mówi od dawna- system zdrowia został niebywale zniszczony przez dwóch kolejnych ministrów - Ewę Kopacz i Bartosza Arłukowicza. Dlatego tak potrzebne jest gruntowne uporządkowanie.
Jaką receptę zaproponowali uczestnicy? Wypracowane zostały jakieś konkretne rozwiązania?
S.K .Pozostało naprawdę mało czasu na przeprowadzenie zmian w ochronie zdrowia, bo obecny system szybkimi krokami zbliża się do bankructwa. Prawo i Sprawiedliwość ma konkretny program, który jest właśnie dyskutowany i będzie jeszcze dopracowywany. To nie jest tak, że spotkaliśmy się żeby porozmawiać, ale po to, aby razem szukać optymalnych rozwiązań. Wiele z uwag i propozycji, które padło będziemy brać pod uwagę. Chociażby sieć szpitali, którą proponuje PiS. Większość uczestników poparło to rozwiązanie jako naprawdę dobre. Mamy takich więcej. Chociażby propozycja powrotu gabinetów lekarskich i stomatologicznych do szkół. Stan zdrowia dzieci i młodzieży w Polsce jest najgorszy spośród wszystkich krajów w UE. W Polsce według danych, które zostały ostatnio opublikowane, co drugie dziecko w wieku 3 lat ma próchnicę, 80% 6-latków i prawie 100% 18-latków cierpi z tego powodu. Polskie dzieci dotyka również otyłości, a śmiertelność dzieci poniżej 14 roku życia jest o 40% większa niż w UE. Są to zatrważające dane, które zmuszają do ważnych i odważnych decyzji.