Dobiega końca kadencja Sejmu i Senatu RP. Co zrobiono przez ostatnie 4 lata dla służby zdrowia? Jaki jest bilans dokonań rządu PO i PSL w tym zakresie? Czy polski pacjent może czuć się bezpiecznie i czy my lekarze, ale również całe środowisko medyczne, możemy spojrzeć z większym optymizmem w przyszłość?
Prezydent Bronisław Komorowski podpisał pakiet ustaw zdrowotnych. Tylko jedna z nich, dotycząca informacji w ochronie zdrowia nie wzbudza zastrzeżeń. Przez wiele lat pracował nad nią specjalnie do tego powołany zespół. Ustawa reguluje przepływ informacji w obrębie całego systemu, co znacznie ułatwi nam pracę, pewnością przyczyni się również do znacznych oszczędności w wydatkowaniu środków publicznych. Dlatego tak niezwykle istotne jest, aby następny rząd jak najszybciej wprowadził w życie zapisy tej ustawy. Nie będzie to łatwe zadanie ponieważ będzie wymagało dużych nakładów finansowych.
Pozostałe ustawy z pakietu, w mojej opinii, wprowadzają złe rozwiązania, niekorzystne przede wszystkim dla pacjentów. O nich sama minister Kopacz upominała się podczas debaty sejmowej nad wnioskiem o wotum nieufności. Zarzucała, że opozycja używa pacjenta jako „armaty wyborczej". Prawda jest taka, że wszyscy dużo mówią o pacjencie, tylko nie zawsze działają na jego korzyść.
Koalicja rządząca PO i PSL wprowadza spółki kapitałowe, które w swojej działalności będą kierować się kryterium zysku, z większym naciskiem na kwestie ekonomiczne, a nie zdrowotne. Z całą pewnością nie będą służyły pacjentom, bo nie ma możliwości, aby leczyć lepiej a jednocześnie taniej. Wszystkie nowe technologie, nowoczesne rozwiązania, innowacyjne leczenie i leki niewątpliwie są skuteczniejsze, ale i drogie. Nieprawdą jest, że polski pacjent może być dobrze leczony za średnio trzykrotnie mniejsze środki niż na zachodzie. Wydatki na opiekę zdrowotną w naszym kraju należą do najniższych w Unii Europejskiej. Wynoszą nieznacznie ponad 1000 USD na mieszkańca, podczas gdy w krajach UE 3000 USD.
W czasie pamiętnego tzw. „białego szczytu", wypracowano szereg rekomendacji, a premier Donald Tusk zobowiązał się wprowadzić niektóre z nich w życie. Jedną z nich było zwiększenie środków na opiekę zdrowotną przez podniesienie składki na ubezpieczenie zdrowotne o 1%. Długie i merytoryczne debaty zakończyły się fiaskiem. Rekomendacje trafiły do kosza i rząd nie podjął się ich realizacji, a szkoda. Żadne rozwiązanie zmieniające organizację w ochronie zdrowia, bez jednoczesnego zwiększenia środków, nie zmieni sytuacji w polskich szpitalach. Nadal będą kolejki. Wciąż wiele szpitali będzie się zadłużać, a takie zadłużone szpitale działające w formie spółek prawa handlowego, albo będą prywatyzowane, albo zamykane.
Prawo i Sprawiedliwość ruszyło z szeroką akcją zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie komercjalizacji i prywatyzacji służby zdrowia. W sprawie tak ważnej, dotyczącej wszystkich Polaków, społeczeństwo powinno wypowiedzieć się w sposób bezpośredni.