W niedzielę – 7 lipca, w drugiej turze przedterminowych wyborów na prezydenta Elbląga Jerzy Wilk z Prawa i Sprawiedliwości uzyskał 51,74 proc. poparcia, pokonując kandydatkę PO Elżbietę Gelert. Po wygranej Bolesława Piechy w Rybniku, to kolejne zwycięstwo PiS w przedterminowych wyborach. Prawo i Sprawiedliwość może osiągać bardzo dobre rezultaty, nawet ponad 50-procentowe, także w takich miejscach, gdzie poparcie było do tej pory niskie.
Elektorat Prawa i Sprawiedliwości rozszerza się i jest to sygnał, że w kraju możemy wygrać tak, by samodzielnie rządzić. Przy czym nie chodzi tu o to by pokazać, że "jakaś partia triumfuje", tylko o to, że Polacy mają już dość tej ekipy, uważają że Polska jest źle rządzona.
W Elblągu wygraliśmy pomimo brudnej kampanii Platformy, podsłuchów i ciosów poniżej pasa. Wygraliśmy, bo społeczeństwo ma już dosyć tych rządów i po raz kolejny pokazuje czerwoną kartkę koalicji PO - PSL. Zwycięstwo w Elblągu bardzo wzmacnia dążenie PiS do tego, by zmienić Polskę i wygrać w wyborach parlamentarnych.

Stanisław Karczewski
wicemarszałek Senatu RP