Problemów w Polsce nie brakuje, ale tyle ile problemów, tyle jest tematów zastępczych. Kiedy sprawa pani Katarzyny z Sosnowca zeszła na dalszy plan, pojawiła się kwestia związków partnerskichi nowego kandydata na wicemarszałka Sejmu. Szum medialny wokół sprawy narasta, analizuje się kolejne wypowiedzi posłów, prowokuje dyskusję po to by później przez kolejne dni zastanawiać się,z udziałem profesorów i naukowców, kto bardziej przesadził i kto ma rację. Czy faktycznie pewna posłanka ma więcej chromosomów męskich czy może inna posłanka, do niedawna nosząca imię Ryszard, jest bardziej kobietą czy mężczyzną? Oto jest pytanie!
Poziom polskiej debaty publicznej spada w zatrważającym tempie, to samo dotyczy poziomu informacji, którymi jesteśmy codziennie karmieni przez media. A są przecież w Polsce sprawy ważniejsze od ustawy o związkach partnerskich albo od tego jaką misję do spełnienia ma w Sejmie Anna Grodzka. Bo czym w obliczu tej sprawy jest zatrważający fakt, że w Polsce ponad 1 milion dzieci żyje w ubóstwie a ponad 1,3 mln nie ma dostępu do podstawowych dóbr takich jak trzy posiłki dziennie czy dwie pary obuwia w roku?! Czym jest fakt, że polska służba zdrowia jest jedną z najgorzej ocenianych w Europie, a zadłużenie szpitali jest najwyższe od dwudziestu lat i sięga 11 miliardów złotych?! Co z pomocą geriatryczną, która jest na skandalicznie niskim poziomie? Co z bezrobociem sięgającym 13 %? Co z młodzieżą wyjeżdżającą za granicę (szacuje się, że z Polski wyjechało już 2 mln osób)? Co z autostradami w Polsce, które są najdrożej budowane w Europie? Co z pasem startowym w Modlinie, który jak podają media trzeba będzie w całości wymienić? Co z coraz niższym poziomem oświaty w Polsce? Co z niknącymi badaniami naukowymi i innowacyjnością? Co z bankrutującymi przedsiębiorstwami? Co z galopującą drożyzną? Co z dostępem TV Trwam na multipleksie? Co wreszcie z prawdą o Smoleńsku?
Najpierw ustawa o związkach partnerskich, a co później? Moimi zdaniem cały ten szum miałby prowadzić w przyszłości do tego, aby pary homoseksualne adoptowały dzieci, na co Prawoi Sprawiedliwość nigdy się nie zgodzi. Paradoksalnie proponowana ustawa nie rozwiązywałaby sytuacji tych osób, które z jakiś powodów nie mogą uzyskać rozwodu i żyją w nieformalnych związkach. Niektóre postulaty, takie jak: sprawa dziedziczenia czy uzyskiwania informacji o stanie zdrowia przebywającej w szpitalu osoby bliskiej, można zrealizować przez odpowiednie zmiany w przepisach już obowiązujących i nie potrzebna jest do tego nowa ustawa.
Uważam, ze Ruch Palikota jest formacją destrukcyjną i z mojego punktu widzenia systemu aksjologicznego wnosi samo zło do naszego życia publicznego. Prowokuje, obraża , antagonizuje, sieje uprzedzenia i nienawiść. Z jednej strony Palikot w sposób karygodny znieważał osobę śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, obrażał również wielokrotnie Jarosława Kaczyńskiego, a sam nawołuje do tolerancji i wyzbycia się uprzedzeń. Kiedyś powiązany z pismem katolickim „Ozon", dziś chce zdejmować krzyże ze ścian. Odnoszę wrażenie, że działalność Ruchu polega na tym żeby robić zamieszanie. „Nie ważne co się robi i mówi, ważne żeby o nas mówiono". Media lansują i wspierają ten Ruch, a Monika Olejnik zaprasza Palikota niemal codziennie do radia lub telewizji.
Stanisław Karczewski
Wicemarszałek Senatu RP