Jak co roku, podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy – Zdroju dyskutowano o ważnych dla Polski sprawach i problemach. Jednym z głównych tematów VI Forum Ochrony Zdrowia było finansowanie służby zdrowia. Podczas panelu zatytułowanego „Systemowe aspekty finansowania ochrony zdrowia w Polsce" mówiliśmy m.in. o tym, że wysokość składki zdrowotnej wprowadzona pod koniec lat 90., kiedy reformowano system ochrony zdrowia, była za niska. Był i jest to główny powód niedofinansowania opieki zdrowotnej w Polsce. Teza, którą postawiłem i próbowałem udowodnić to, że zmiana systemu z ubezpieczeniowego na budżetowy w ochronie zdrowia jest konieczna.
Przy obecnie obowiązujących rozwiązaniach podniesienie składki zdrowotnej pociągnie za sobą wzrost kosztów pracy i wpłynie niekorzystnie na rozwój gospodarczy. Dlatego moje środowisko polityczne od dawna postuluje finansowanie systemu ochrony zdrowia wprost z budżetu. Do tego pomysłu sceptycznie odniosła się uczestnicząca w panelu wiceminister zdrowia Beata Małecka-Libera mówiąc, że obawia się proponowanego przez PiS budżetowego pokrywania kosztów ochrony zdrowia. Jeszcze dalej poszedł minister zdrowia, prof. Marian Zembala, który w jednym z wywiadów stwierdził, że Polski nie stać na takie rozwiązania i skrytykował je słowami: „System budżetowy w moim przekonaniu jest systemem dobrym dla takich krajów jak Kuwejt".
Zaledwie kilka dni później, w sobotę 12 września, podczas konwencji programowej PO, premier Ewa Kopacz zaproponowała likwidację składki zdrowotnej i finansowanie NFZ w sposób budżetowy. Tak więc, w bardzo krótkim czasie nastąpiła diametralna zmiana zdania. Tego samego dnia wieczorem otrzymałem telefon ze stacji telewizyjnej z informacją, że minister zdrowia, prof. Marian Zembala odłożył w czasie udział w debacie, do której mieliśmy zasiąść 17 września. Oficjalnym powodem przesunięcia terminu debaty były negocjacje z pielęgniarkami. W zaistniałych okolicznościach, trudno jest jednak uwierzyć w to usprawiedliwienie. Zapewne, że miałby problem z wytłumaczeniem składanych przez Ewę Kopacz obietnic i tego, że ma zupełnie inną wizję funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej w Polsce niż szefowa rządu. Widać brak spójności programowej, dialogu w rządzącej partii, brak systemowego podejścia do problemów służby zdrowia. a tym samym niewiarygodność polityków Platformy. Ów brak wiarygodności dotyczy, jak się okazuje, Pani Premier, która jest związana z ziemią radomską. Kiedy mówiła podczas konwencji, że zawsze dotrzymuje słowa, przypomniała mi się szybka kolej z Radomia do Warszawy, która wielokrotnie była obiecywana mieszkańcom przez polityków PO, Centrum Onkologii i Centrum Rehabilitacji w Radomiu, które jako sztandarowe hasła - obietnice widniały na ulotce wyborczej Pani Premier w poprzedniej kampanii wyborczej w 2011 r.. Na ten samej ulotce czytamy zresztą: „Leki muszą być tańsze, na pewno o to zadbam". Te obietnice nie zostały zrealizowane.
Ewie Kopacz nie udało się, jak widać, dotrzymać słowa w żadnej z tych spraw, jako minister zdrowia, później marszałek Sejmu i premier, miała ku temu potężne możliwości i narzędzia. Dlaczego więc tym razem miałoby być inaczej?
Obecna koalicja PO i PSL zmarnowała swoją szansę, która trwała aż 8 lat. Przez ten czas można i trzeba było wprowadzać zmiany w systemie opieki zdrowotnej. Na szczęście czas obietnic już się kończy. Miejmy nadzieję, że w przyszłości wszystkie te trudne sprawy będą rozwiązywane przez ludzi o większych kompetencjach i większej wiarygodności.
Wiele na to wskazuje. Wiatr pozytywnych zmian, który odczuwaliśmy już na początku kampanii prezydenckiej, nie ustaje. Tegorocznym laureatem nagrody „Człowieka Roku 2014 Forum Ekonomicznego" został premier Jarosław Kaczyński. Odbierając wyróżnienie mówił, że jest ono zaskoczeniem, ale i nadzieją, symptomem bardzo ważnej zmiany.
Stanisław Karczewski
wicemarszałek Senatu RP
www.stanislawkarczewski.pl https://www.facebook.com/stanislawkarczewski https://twitter.com/StKarczewski Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.