Platforma Obywatelska zamiast wziąć się za pracę, nie tylko tą metodyczną w swojej partii, ale również parlamentarną, postanowiła być totalną opozycją – powiedział w Radiu Maryja i TV Trwam 12 stycznia br. Stanisław Karczewski.
Marszałek Senatu ocenił polityczny i społeczny obraz Polski po zakończonej okupacji Sejmu przez PO i Nowoczesną.
Platforma Obywatelska, jako ostatnia ustąpiła w okupacji sali parlamentarnej.
– To był najwyższy czas do tego, aby Platforma Obywatelska „poszła po rozum do głowy" i wycofała się z rozwiązań niedemokratycznych, szkodliwych i takich, które psują Polską demokrację, kulturę polityczną, parlamentaryzm – wszystko, do czego byliśmy przyzwyczajeni – wskazał Stanisław Karczewski.
Marszałek Senatu RP w rozmowie z o. Grzegorzem Mojem CSsR wyjaśnił genezę postępowania Platformy Obywatelskiej.
– Przez osiem lat byliśmy w opozycji i przygotowywaliśmy się do tego, żeby w sposób odpowiedzialny i zorganizowany rządzić Polską. Nie zależało nam na tym, żeby w nerwowy sposób przeszkadzać rządzącym, krytykowaliśmy ich, ale również organizowaliśmy masę spotkań, debat, dyskusji (...). Platforma Obywatelska zamiast wziąć się za pracę, nie tylko tą metodyczną w swojej partii, ale również parlamentarną, postanowiła być totalną opozycją – mówił polityk.
Teraz pokazali, co oznacza ta „totalna opozycja" – że można przekraczać wszelkie granice. W polskim Sejmie były przypadki, kiedy posłowie – bądź pojedynczo, bądź grupowo – blokowali mównicę, ale nigdy nie wchodzili wyżej – zaznaczył gość TV Trwam.
– Zajęcie miejsc, w którym zasiadają pan marszałek i osoby, które pomagają mu w prowadzeniu obrad – do tej pory nie było tego w naszej historii. To działalność przestępcza. Cały czas pytali nas, czy użyjemy siły, ale tak naprawdę to oni użyli siły. Weszli i siłą zablokowali mównicę – podkreślił Stanisław Karczewski.
Jak zaznaczył marszałek Senatu RP, okupacja Sejmu powinna zakończyć się dużo wcześniej.
– Jeśli sprawa obecności dziennikarzy w Sejmie była powodem, to Platforma Obywatelska już kilka dni wcześniej mogła wyjść z sali plenarnej. Bodajże w drugi dzień protestu zrobiliśmy spotkanie z dziennikarzami i wtedy powiedzieliśmy, że wracamy i przywracamy stare zasady. Zostały one przywrócone już wiele tygodni temu – wyjaśnił polityk.
Grzegorz Schetyna dwukrotnie odrzucił zaproszenie na spotkanie liderów opozycji z władzą.
– Szkoda. Zawsze trzeba debatować. W wyniku rozmowy można pójść o krok dalej (...). Dwa dni po rozpoczęciu okupacji pan prezydent zaprosił wszystkich liderów partii. Po spotkaniu pan Grzegorz Schetyna powiedział, że pan prezydent nie jest partnerem do rozmowy, a dialog powinien odbyć się z Jarosławem Kaczyńskim. Jak już zrobiliśmy spotkanie – to nie przyszedł. Następnie, w rozmowie telefonicznej ze mną powiedział, że właściwą osobą do przeprowadzenia rozmowy jest pan prezydent albo pan marszałek. Wielokrotnie zmieniał decyzje – powiedział gość TV Trwam.
Mijanie się z własnym zdaniem również było widać w działaniach przewodniczącego Ryszarda Petru.
– To on zaproponował, żebyśmy w Senacie wnieśli i przyjęli poprawki opozycji do budżetu, więc przystaliśmy na tę propozycję. Pierwszego dnia przewodniczący Nowoczesnej mówił o takim rozwiązaniu, a drugiego dnia wycofał się z własnej propozycji. Nie widziałem jeszcze takich negocjacji, gdzie osoba, która przychodzi z propozycją, po przyjęciu ich przez innych – wycofuje się. To podstawowy błąd i polityczna niedojrzałość – ocenił Stanisław Karczewski.
Walka wewnątrz opozycji o przywództwo nie powinna przekładać się na sytuację polityczną i atmosferę w Sejmie. To jest miejsce, gdzie powinniśmy się wspierać, debatować, kłócić, ale nie może dochodzić do takich sytuacji – zwrócił uwagę polityk.
– Powinniśmy poukładać sobie polityczne życie. Ci, którzy wygrywają wybory powinni rządzić, ci, którzy przegrywają przechodzą do opozycji, mają określone zadania i nie powinni poza nie wychodzić. Nie możemy doprowadzać do sytuacji, gdzie mniejszość stosuje liberum veto. Oni kwestionują to, co jest uchwalane, co jest absolutnie zgodne z prawem. Ten protest był wymierzony w tych, którzy rządzą oraz próbą nieuchwalenia budżetu – tłumaczył marszałek Senatu.
Stanisław Karczewski odniósł się także do podpisu Donald Tusk pod hasłem nielegalności budżetu, i do jego słów o kryzysie w polskim Sejmie: „to dotyczy pieniędzy w wymiarze państwowym oraz indywidualnym i nie możemy pozwolić na to, żeby Polska była w tej przestrzeni ryzyka, że ma budżet, który nie do końca jest legalny".
– Pan Donald Tusk wypowiadał się w sposób nieodpowiedzialny. To nie jest jego zadanie. Nie powinien w tej sprawie zabierać głosu. On powinien dbać o interes Polski i Polaków, a nie swojej partii. Jest partyjnym działaczem, nie reprezentuje Polski, dlatego bardzo źle, że do takiej wypowiedzi doszło (...). Musimy dbać o to, by opinia o Polsce za granicą była dobra – powiedział Stanisław Karczewski.
To, co robi PO nie działa na korzyść wizerunkową kraju – tłumaczył marszałek Senatu. Gość TV Trwam odnosząc się do protestów opozycji zwrócił uwagę, że Platforma Obywatelska nigdy nie była skłonna do tego, by demonstrować swoje poglądy na ulicy.
– W tej chwili Platforma Obywatelska wyszła na ulice, pojechała za granice i weszła na mównicę. Totalna opozycja chce dyskredytować partię, która wygrała, ale też Polskę. Jestem przekonany, że dla Platformy Obywatelskiej im gorzej mówią o Polsce, tym lepiej. Będziemy dbali o to, aby opinia o naszej ojczyźnie i niesłusznie wypowiadane zdania o tym, co dzieje się w Polsce – były zmieniane – akcentował marszałek Senatu.
Podczas rozmowy marszałek wspomniał także o wyraźnej niechęci PO do wprowadzanych przez obecny rząd zmian.
– Jestem przekonany, że chodzi o coś głębszego. Oni nie chcą tych zmian w Polsce, które wprowadzamy. Przez 28 lat Polska naprawdę się rozwinęła. Mieliśmy wzrost gospodarczy, jeździmy dobrymi drogami, jest coraz mniejsze bezrobocie, ale dobra i zysk były dzielone niesprawiedliwie. Byli tacy, którzy mieli bardzo dobrze i tacy, którzy zupełnie nie odczuwali zmian w Polsce. To była większość polskich obywateli. My chcemy to zmienić – zaznaczył Stanisław Karczewski.
Źródło/Video: Radio Maryja