Wywiad z Marszałkiem Senatu RP Stanisławem Karczewskim w grójeckiej Gazecie "Jabłonka"

O kryzysie parlamentarnym, działaniach opozycji i sprawach regionu mówił Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski w wywiadzie dla grójeckiego Gazety "Jabłonka".

R.: Za nami okres świąteczny, czas pokoju i pojednania, tymczasem w parlamencie sytuacja była niezwykle burzliwa. Jak Pan skomentuje działania opozycji: okupowanie sejmowej sali plenarnej oraz brak chęci dialogu?


S. K.: Przez te kilka tygodni okupowania sali sejmowej posłowie Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej pokazali, co oznacza być opozycją totalną. Wydaje się, że nie są zainteresowani merytoryczną pracą tylko przeszkadzaniem rządzącym w realizowaniu obietnic wyborczych. A przypomnijmy, że Prawo i Sprawiedliwość zdobyło większość mandatów w parlamencie w całkowicie demokratycznych wyborach. Okupacja sali, a zwłaszcza mównicy i zajmowanie miejsca marszałka Sejmu jest niedopuszczalnym złamaniem regulaminu i obyczajów parlamentarnych. Pod koniec tego protestu mieliśmy do czynienia po prostu z farsą. Media informowały, że były momenty kiedy na sali plenarnej nie było ani jednej osoby, a liderzy partii protestujących wyjeżdżali na urlopy.


Opozycja twierdziła, że Prawo i Sprawiedliwość planuje utrudnić przedstawicielom mediów pracę na terenie parlamentu, co było zupełną nieprawdą. Nigdy nie mieliśmy takich założeń. Natomiast zależy nam na poprawie warunków pracy dziennikarzy. W tym celu utworzone zostało nowe Centrum Medialne. Uważamy, że Polacy mają prawo do otrzymywania rzetelnych informacji o pracy posłów i senatorów. Dwukrotnie spotkałem się z dziennikarzami, aby przedyskutować jak ich praca ma wyglądać. Już drugiego dnia protestu zapowiedzieliśmy, że „stare" zasady obowiązują. Opozycja nie miała podstaw by wykorzystywać ten argument do przedłużającej się okupacji sali plenarnej.


Jeśli chodzi o dialog z opozycją, to jest on bardzo trudny. Przewodniczący Grzegorz Schetyna dwa razy odmawiał udziału w rozmowach liderów partii, natomiast Ryszard Petru jednego dnia mówił o konkretnym rozwiązaniu, a drugiego dnia wycofał się z własnej propozycji.


R.: Posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej twierdzili, że przyczyną protestu w Sejmie był także sposób uchwalenia budżetu.


S.K.: Nie ma podstaw prawnych by twierdzić, że ustawa budżetowa została uchwalony w sposób nielegalny. W związku z uniemożliwieniem marszałkowi Markowi Kuchcińskiemu prowadzenia obrad na sali plenarnej, wszyscy posłowie zostali odpowiednio wcześniej powiadomieni, że dalsza część posiedzenia odbędzie się w sali kolumnowej. Stwierdzone zostało quorum, poparte nagraniami z kamer oraz pisemnymi oświadczeniami posłów. Część polityków twierdziła, że nie zostali wpuszczeni na posiedzenie, a tymczasem nagrania wyraźnie pokazują, że właśnie ci posłowie byli obecni i bez przeszkód mogli wziąć udział w debacie i głosowaniu. Nie wzięli. Ten protest od początku był próbą nieuchwalenia budżetu. Był wymierzony w obecnie rządzących. Ustawa budżetowa na 2017 rok, bardzo dobra ustawa, została już podpisana przez pana prezydenta Andrzeja Dudę.


R.: Jak Pan skomentuje kontrowersyjną wypowiedź byłego premiera Donalda Tuska, który poparł pogląd Platformy Obywatelskiej, że budżet nie został uchwalony legalnie?


S. K.: Pan Donald Tusk wypowiedział się w sposób nieodpowiedzialny. Powinien dbać o interes Polski i Polaków, a nie swojej partii. Taka wypowiedź jednoznacznie świadczy o tym, że jest partyjnym działaczem, a nie bezstronnym reprezentantem Polski. Historia Unii Europejskiej nie zna zabiegów o wstrzymanie dotacji dla własnego kraju. Trudno wyobrazić sobie taką sytuację. Proszę pamiętać, że w traktatach nie ma żadnego uprawnienia do kontroli trybu uchwalania budżetów narodowych ani do karania za ten tryb.


R.: Niedługo wybory nowego przewodniczącego Rady Europejskiej. Sądzi Pan, że Donald Tusk ma szansę na kolejną kadencję?


S. K.: Nie mam zaufania do pana Donalda Tuska, nie działa on w interesie naszego kraju. Uważam, że rząd pani premier Beaty Szydło nie powinien poprzeć jego kandydatury. Natomiast w zeszłym tygodniu odbył się wybór na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Został nim Antonio Tajani. Jest to doświadczony polityk należący do chadeckiej frakcji Europejskiej Partii Ludowej. Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości popierali tę kandydaturę. Mamy nadzieję na dobrą współpracę i ufamy,
że polski rząd nie będzie tak krytykowany jak był przez byłego przewodniczącego - pana Martina Schulza.


R.: Trwają podsumowania dotychczasowych działań w ministerstwach oraz planowanie dalszych zadań. Czy rok 2017 będzie równie intensywny jak poprzedni?


S.K.: Jak najbardziej. Dokładamy wszelkich starań, aby rzetelnie pracować na rzecz rozwoju Polski. Nie interesują nas polityczne awantury tylko merytoryczna praca. Przed nami niezwykle trudna, aczkolwiek niezbędna i oczekiwana reforma służby zdrowia. Czeka nas likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia. Chcemy doprowadzić do tego, aby nakłady na ochronę zdrowia wynosiły 6 proc. PKB. Stworzona zostanie sieć szpitali, dzięki której łatwiej będzie rozdysponować środki finansowe.


R.: Pozostając przy temacie ochrony zdrowia publicznego - jak Pan ocenia utworzenie wydziału lekarskiego na Uniwersytecie Technologiczno – Humanistycznym w Radomiu?


S. K.: Jest to wspaniała wiadomość zarówno dla miasta Radomia jak i dla całej służby zdrowia. Stale przecież brakuje nam personelu medycznego, trzeba kształcić jak najwięcej lekarzy. Bardzo dziękuję Ministrowi Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosławowi Gowinowi za decyzję utworzenia tego wydziału. Podziękowania również kieruję do parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości z okręgu radomskiego za poparcie tej inicjatywy.


R.: Jak Pan skomentuje wypowiedź Prezesa Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą zmian w ordynacji wyborczej, które miałyby nastąpić jeszcze przed wyborami samorządowymi w 2018 roku? Czy są słuszne?


S. K.: Zmiany, które proponuje Pan Prezes Kaczyński są jak najbardziej słuszne. Głównym ich celem jest rzetelne przeprowadzenie wyborów, usprawnienie oraz zwiększenie przejrzystości procesu liczenia głosów, m.in. poprzez zamontowanie kamer w lokalach wyborczych i wprowadzenie przezroczystych urn wyborczych. Brak kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast nie sprzyja ani demokracji, ani dobrym stosunkom społecznym w danej gminie czy powiecie. Ograniczenie liczby kadencji samorządowych władz wykonawczych do dwóch zlikwiduje niezdrowe układy.


R.: Czy coroczne spotkanie noworoczne samorządowców, organizowane przez starostę powiatu przysuskiego Mariana Niemirskiego było owocne?


S. K.: Tak, na spotkanie w Przysusze przybyło kilkaset osób – samorządowców, przedstawicieli instytucji lokalnych oraz mieszkańców. Jestem pełen uznania i wdzięczności dla tych samorządowców, którzy dbają o swoje małe ojczyzny. Polska to małe miejscowości, nie tylko wielkie aglomeracje. Nasz kraj powinien się równomiernie rozwijać. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że rok 2018 wiąże się z 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. W tym kontekście wybory samorządowe będą odgrywały ważną rolę w budowaniu naszej wspólnoty narodowej. We wspólnocie tej nie może zabraknąć Polonii licznie rozsianej po całym świecie.


R.: W poprzednim wywiadzie rozmawialiśmy o organizowanym przez Pana konkursie wiedzy historycznej „Żołnierze Wyklęci. Walka o pamięć i cześć". Czy zaplanowana jest data finału i wręczenia nagród?


S. K.: Wręczenie nagród laureatom odbędzie się osobno dla Specjalnych Ośrodków Szkolno - Wychowawczych i szkół ponadgimnazjalnych. 13 marca 2017 r. w Grójcu czeka nas finał dla podopiecznych SOSW, a 27 marca w Kozienicach nagrodzeni zostaną uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, którzy wykażą się największą wiedzą historyczną. Pamiętajmy, że marzec jest miesiącem pamięci o Żołnierzach Niezłomnych, a poprzez organizację uroczystości finałowych w tym miesiącu również oddajemy im cześć.


R.: Bardzo dziękuję za rozmowę.


S. K.: Również dziękuję i serdecznie pozdrawiam czytelników.