Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski w wywiadzie w najnowszym numerze grójeckiej Gazety "Jabłonka": Polityka historyczna i dyplomatyczna musi byc oparta na prawdzie.
R.: Panie Marszałku, od wielu dni nie milkną echa przyjęcia nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Proszę nam powiedzieć, dlaczego ta ustawa wzbudziła tak wiele emocji?
S. K.: Nowelizacja wprowadza w art. 55a bardzo istotny zapis o penalizacji każdego, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie. Zapis ten jest wyrazem dbałości o dobre imię Polski na świecie i zachowaniem prawdy historycznej. W wolnej Polsce po 1989 roku zabrakło skutecznej narracji historyczne. Niedostatecznie stanowczo interweniowano w sprawie wypowiedzi padających z różnych stron sugerujących, że Polska jest współodpowiedzialna za Holocaust. Przypomnijmy, że około 6 mln obywateli polskich, w tym 3 mln polskich Żydów, zostało zamordowanych w czasie II Wojny Światowej. Nie można mylić pojęć kata i ofiary. Przyznam szczerze, że moją formację polityczną zaskoczyły emocje wokół tej ustawy, wypowiedzi polityków zarówno izraelskich w tym premiera Benjamina Netanyahu jak i niektórych polskich. Wydane oświadczenie przez Departament Stanu USA również budzi zdziwienie i wynika z niezrozumienia naszych intencji i celów ustawy.
R.: Czy państwo izraelskie nie miało wiedzy jak wyglądał projekt ustawy?
S. K.: Projekt ustawy wpłynął do Sejmu w sierpniu 2016 roku i był szeroko konsultowany z różnymi środowiskami i ekspertami, w tym z Ambasadą Izraela, która zgłosiła swoje poprawki. Do dnia zaskakującej wypowiedzi pani ambasador Anny Azari nie było żadnych dalszych uwag. Wątpliwości wyrażone przez panią ambasador podczas obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu w tak ważnym miejscu jakim jest Auschwitz-Birkenau niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady nie powinny mieć miejsca. Kilka dni później w jednym z wywiadów pani ambasador przyznała, że otrzymała instrukcje z Izraela. Obawiam się, że tak wrażliwy i bolesny temat Holocaustu może być rozgrywany politycznie w trwającej obecnie kampanii wyborczej do Knesetu.
R.: Czy są szanse na szybkie zakończenie sporu dyplomatycznego z Izraelem?
S. K.: Zostały powołane dwa zespoły robocze: polski i izraelski, które mają za zadanie prowadzić debatę o prawdzie historycznej. W tym roku przypada setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości i 70 rocznica Proklamowania Państwa Izraelskiego. W tym szczególnym roku powinniśmy zacieśnić współpracę między naszymi krajami. Zależy nam na dobrych, trwałych stosunkach z Żydami, z których przecież wielu ma polskie korzenie. Nie jest naszą intencją odbieranie Żydom prawa do mówienia o tym co spotkało ich przodków podczas Holocaustu, ale przede wszystkim mamy moralny, patriotyczny obowiązek dbania o dobre imię Polski i Polaków.
R.: Dlatego między innymi organizuje Pan w Senacie konferencję polsko – izraelską?
S. K.: Tak, w kwietniu odbędzie się konferencja poświęcona relacjom polsko-żydowskim wczoraj, dziś i jutro. Wezmą w niej udział przedstawiciele izraelskiego parlamentu Knesetu, Żydzi mieszkający w Polsce i w Izraelu oraz polscy parlamentarzyści. Będzie to forum do prowadzenia tak niezbędnej obecnie dyskusji.
R.: Pojawiają się głosy, że rząd Prawa i Sprawiedliwości próbuje nowelizacją ustawy o IPN wprowadzać cenzurę.
S. K.: Jednym z celów rządu Zjednoczonej Prawicy jest prowadzenie polityki historycznej i dyplomatycznej opartej na prawdzie. Nie chcemy ograniczać swobody dyskusji historycznych czy działalności artystycznych. Na początku wspomniałem, że przez wiele lat brakowało skutecznej polityki historycznej i teraz jest ostatni moment, poprzez wyraźne mówienie o wydarzeniach II Wojny Światowej i okresu PRL, by przekazać następnym pokoleniom całą prawdę. Podkreślenia wymaga zapis znajdujący się w przywołanym artykule 55a: „kto wbrew prawdzie”. Karane będzie umyślne, fałszywe pomawianie i szkalowanie Polski i narodu Polskiego. W Polsce, jako jedynym kraju w Europie, nie było zorganizowanej formacji kolaborującej z nazistowskimi Niemcami. Zdarzały się przypadki szmalcowników, co wymaga stanowczego potępienia, ale nie boimy się mówić o tym otwarcie. Natomiast wszyscy musimy twardo podkreślać, że nie było systemowego współudziału Polaków w Holocauście. Wielu Polaków, traktujących Żydów jako współobywateli czy sąsiadów narażało swoje życie ukrywając żydowskie rodziny. Najlepszym świadectwem jest wyróżnienie przez Instytut Yad Vashem ponad 6,5 tys. Polaków jako Sprawiedliwych wśród narodów świata.
R.: Czy treść artykułu, który Pan przywołał na początku nie jest zbyt ogólna?
S. K.: Nie da się wymienić enumeratywnie wszystkich form niedopuszczalnych wypowiedzi, które mogą być szkodliwe dla Narodu Polskiego i zakłamywać historię. Zamknięty katalog może bardzo łatwo doprowadzić do wprowadzenia do stosowania zupełnie innych form wyrażeń godzących w dobre imię Polski.
R.: W poprzednim naszym wywiadzie mówił Pan o konkursie „Żołnierze Wyklęci. Walka o pamięć i cześć”, ale wiemy, że włączył się Pan również w organizację innego konkursu o tematyce patriotycznej.
S. K.: Z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości Kancelaria Senatu pod moim patronatem organizuje konkurs plastyczny pt.: „Orzeł Biały – nasza duma”. Konkurs ma na celu zachęcenie dzieci i młodzieży do rozwijania swoich pasji historycznych i artystycznych, a przede wszystkim zainteresowanie znaczeniem polskich symboli narodowych w tym godłem. Otrzymaliśmy zgłoszenia z 37 szkół podstawowych, gimnazjów i ponadpodstawowych. W marcu zbierze się komisja konkursowa, która oceni prace na etapie okręgowym. Najlepsze prace z każdej kategorii przejdą do etapu ogólnopolskiego.
R.: W poniedziałek Nowe Miasto nad Pilicą odwiedziła pani premier Beata Szydło. Proszę opowiedzieć nam o tej wizycie.
S. K.: Z panią premier Beatą Szydło uczestniczyliśmy w uroczystym otwarciu nowych pracowni: rentgenowskiej, endoskopowej i usg w nowomiejskim szpitalu. Pracownie zostały wyposażone częściowo z dotacji z rezerwy budżetu państwa.. Nowy sprzęt podniesie jakość świadczonych pacjentom usług.
R.: To nie pierwsza dotacja z budżetu państwa dla nowomiejskiego szpitala?
S. K.: To prawda. W 2016 roku szpital pozyskał z rezerwy ogólnej prawie 700 tys. zł. Pieniądze te zostały przekazane na zakup dwóch nowoczesnych karetek. Do dziś karetki te wyjeżdżały ponad 3300 razy ratując życie i zdrowie mieszkańców Nowego Miasta i sąsiednich gmin.
Serdecznie dziękuję pani premier Beacie Szydło za wizytę i wsparcie nowomiejskiego szpitala.
R: Dziękuję za rozmowę.
S. K.: Dziękuję również i pozdrawiam czytelników.