„Na pewno sytuacja jest trudna. Nie nazwałbym jej jeszcze dramatyczną” - ocenił w rozmowie z portalem wPolityce.pl senator Stanisław Karczewski (PiS), z zawodu lekarz.
wPolityce.pl: Mamy rekordową liczbę zakażeń Covid-19. Z moich rozmów lekarzami wynika, że sytuacja jest dość dramatyczna. Jakie są Pana, jako lekarz,a przewidywania co do rozwoju sytuacji?
Stanisław Karczewski: Na pewno sytuacja jest trudna. Nie nazwałbym jej jeszcze dramatyczną. Mamy wolne miejsca w szpitalach, mamy wolne respiratory, mamy zapas respiratorów. Podczas konferencji prasowej usłyszeliśmy to z ust premiera. Także mamy pewne rezerwy dotyczące możliwości leczenia chorych z objawami i z ciężkimi objawami, w ciężkim przebiegu. Duża ilość zakażeń nie równa się zdecydowanie wyższej ilości ciężkich przebiegów, choć widzimy, że nieznacznie również wzrasta liczba chorych hospitalizowanych oraz zgonów.
Na pewno musimy wszyscy bardzo włączyć się w walkę z epidemią, z wirusem i przestrzegać wszystkich zaleceń Ministerstwa Zdrowia, premiera i głównego inspektora sanitarnego. Bardzo wysoko oceniam i cieszę się z tej decyzji objęcia całego terytorium Polski żółtą strefą. Nie będzie tutaj podziałów na powiaty. Wszyscy mamy chodzić w maseczkach, wszyscy mamy utrzymywać dystans i przestrzegać wszystkich obostrzeń, które są wprowadzane w życie.
Czym przebieg Covid-19 z października różni się od tego z marca? Wirus nieco złagodniał, czy niekoniecznie?
Nieco złagodniał jeśli chodzi o jego działanie, natomiast jeśli chodzi o jego zasięg i łatwość przenikania, zakażenia, to ona się wyraźnie zwiększyła. Ta transmisja jest dużo większa. Dotyczy to, co niepokoi bardzo, dużych miast – mówimy tu o dużej ilości zachorowań w dużych miastach, gdzie ta możliwość transmisji w obszarach gęsto zaludnionych jest zdecydowanie większa, więc słusznie pan premier, czy cały sztab antykryzysowy wprowadził na terytorium całej Polski żółtą strefę. Zobaczymy. Wszyscy musimy być bardzo czujni. Wszyscy musimy sobie zdawać z tego sprawę, że wirus jest i atakuje. Na pewno nie wygra sam rząd, na pewno nie wygrają lekarze. Potrzebna jest duża mobilizacja obywatelska, społeczna w zakresie przestrzegania wszystkich rygorów stanu epidemicznego.
Z czego wynika to zwiększenie transmisji? Z mutacji wirusa?
Tego nie wiem. Bardzo możliwe, że to jest kwestia zmutowania wirusa. Jeśli tak, to jest to drugi element modyfikacji tego wirusa, czyli łagodniejszy przebieg, łagodniejsze działanie. Jest to optymistyczne. Zobaczymy, w jakim kierunku to będzie przebiegało. Bardzo istotne są prowadzone badania naukowe. Musimy się wsłuchiwać w głos ekspertów, specjalistów epidemiologów, wirusologów.
Musimy żyć z tym wirusem w takiej kohabitacji – to jest nieuniknione – i podchodzić do tego z wielką rozwagą, ale przede wszystkim z wielką dyscypliną i empatią.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Źródło/foto: wPolityce.pl