Senator RP Stanisław Karczewski był gościem w programie "Onet opinie" 16 października 2020 roku.
- Jeżeli hamulec, o którym mówił wczoraj minister Adam Niedzielski, zostanie naprawdę przez wszystkich solidnie zaciągnięty, to być może w ciągu dwóch tygodni efekt tego będzie odczuwalny – mówił w programie "Onet Opinie" senator PiS Stanisław Karczewski, pytany o nowe obostrzenia, które ogłosił premier Mateusz Morawiecki na wspólnej konferencji prasowej z ministrem zdrowia.
Od soboty w strefie czerwonej znajduje się ok. 70 proc. ludności Polski, w tym mieszkańcy największych miast kraju. Imprezy okolicznościowe takie jak wesela zostały tam całkowicie zakazane, a ponownie musiały zamknąć się baseny i siłownie. To tylko niektóre z nowych obostrzeń, które w czwartek zapowiedział Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.
Podczas tej samej konferencji głos zabrał także minister Niedzielski, który mówił o „wciskaniu hamulca z całej siły” w odniesieniu do wprowadzanych obostrzeń. - To jest konieczne, aby obronić wydolność naszego systemu opieki zdrowotnej – tłumaczył szef resortu zdrowia.
Zmiany w strefach żółtych i czerwonych. Są nowe obostrzenia
Prowadzący program "Onet Opinie" Andrzej Stankiewicz zapytał byłego marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego o znoszenie restrykcji sanitarnych przez rząd na przełomie maja i czerwca. - Nikt z nas nie uwierzył w zakończenie epidemii. Wtedy widzieliśmy, że krzywa zachorowań wypłaszacza się i trzeba było wyłączyć te ograniczenia – wyjaśniał Karczewski. - Sam osobiście zalecałem noszenie maseczek i dystans społeczny – dodał.
Senator PiS odniósł się do swojej wypowiedzi, w której powiedział, że "w jednym ze szpitali covidowych oferuje się anestezjologom pensję w wysokości nawet 50 tys. zł". - Na pewno to nie jest standard, ale to jest sytuacja, którą znam. Tę informację mam z kilku źródeł, więc ona jest prawdziwa, ale może jakaś wyjątkowa - mówił Karczewski.
- W służbie zdrowia są olbrzymie dysproporcje. W jednych miejscach są bardzo dobre zarobki, a w innych są nieco słabsze. Nie chcę generalizować, bo gdybym powiedział, że wszyscy lekarze w Polsce zarabiają po 50 tys. to by była nieprawda – mówił Karczewski.
- Anestezjolodzy nieźle zarabiają. Mają bardzo ciężką i niezwykle odpowiedzialną pracę. Jako chirurg nigdy bym się nie zamienił z anestezjologami, bo wiem, jak duży jest tam stres. Jeżeli zarabiają spore pieniądze, to im się to należy. To jest najtrudniejsza specjalizacja - dodał senator.
Senator PiS wypowiedział się na temat zapisu rozmów dyspozytorek pogotowia z zespołami ratunkowymi, gdzie medycy nie miel dokąd zawieźć chorego. - Podczas ostatniego spotkania z premierem zwracałem uwagę na złą komunikację, a jest ona absolutnie potrzebna. Znam z autopsji, jak wygląda ustalenie miejsca dla pacjenta w innym szpitalu. To bardzo duży problem i trzeba go rozwiązać - mówił Karczewski.
- Zgadzam się, są skandaliczne sytuacje. Zabrzmi to trochę makabrycznie, ale na co dzień mamy taką sytuację, że przesłanie pacjenta, który wymaga innego, specjalistycznego leczenia, jest dużą trudnością – powiedział Karczewski. - Epidemia dużo nas nauczy - dodał.
O dramatycznych rozmach dyspozytorek pogotowia z ratownikami poinformował Business Insider. Serwis opublikował nagranie, w którym słyszymy, jak trudno funkcjonuje służba zdrowia.
Zapraszamy do obejrzenia całego programu z udziałem senatora RP Stanisława Karczewskiego.
Źródło: onet.pl