W najnowszym numerze grójeckiej Gazety Jabłonka ukazał się wywiad z Marszałkiem Senatu RP Stanisławem Karczewskim.
R.: Panie Marszałku, jak Pan skomentuje planowaną przez Ministerstwo Zdrowia reformę służby zdrowia? Pytam, bo jest to ważny dla Pana temat ze względu na wykonywany przez Pana zawód lekarza.
S. K.: Niestety już nie wykonuję zawodu lekarza. Liczne obowiązki uniemożliwiają mi to. Przyznam jednak, że bardzo mi tego brakuje, zwłaszcza kontaktu z pacjentami. Reforma systemu opieki zdrowotnej jest absolutnie niezbędna. Lata zaniedbań poprzednich rządów doprowadziły do tzw. dzikiej prywatyzacji placówek, wydłużenia kolejek do lekarzy specjalistów i ogromnego zadłużenia szpitali. Utworzenie zapowiadanej przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła sieci szpitali zagwarantuje bardziej racjonalną dystrybucję środków finansowych. Niektóre media sugerują, że sieć szpitali nie rozróżni placówek publicznych i prywatnych. Nie jest to prawdą. Kryteria kwalifikacji podmiotów leczniczych do jednego z poziomów sieci szpitali są oparte wyłącznie na przesłankach merytorycznych. Placówki, które znajdą się w sieci będą miały zapewnione finansowanie ryczałtowe.
R.: Przez lata pracował Pan w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą. Czy założenia reformy przewidują, że takie niewielkie placówki zostaną zamknięte?
S. K.: Absolutnie nie! Reforma zapewnia ciągłość funkcjonowania również małych szpitali. Placówka w Nowym Mieście jest potrzebna. Obecna dyrekcja szpitala skutecznie walczy z zadłużeniem oraz stale podnosi jakość oferowanych świadczeń. Pod koniec zeszłego roku zakupione zostały dwa nowe ambulanse, planowane jest dokończenie budowy bloku operacyjnego. Natomiast jest kwestia zupełnie inna - to jest określenie jakości szpitali do potrzeb, jakie są w danym regionie. Nie może dochodzić do takiej sytuacji, że budowane są czy powstają zupełnie niepotrzebne oddziały, niepotrzebne szpitale, które po pewnym czasie generują jedynie straty.
R.: Podczas ostatniego posiedzenia Senatu została przyjęta ustawa o zmianie kodeksu karnego przewidująca znaczne zwiększenie kar dla osób wyłudzających podatek od towarów i usług (VAT). Proszę przybliżyć naszym Czytelnikom, co to w praktyce oznacza.
S. K.: Politycy partii Prawo i Sprawiedliwość od dawna zapowiadali, że należy zwalczyć proceder związany z wyłudzaniem z budżetu państwa zwrotu kwot naliczonych tytułem podatku od towarów i usług. Przyjęta nowelizacja kodeksu karnego zakłada, że za fałszowanie faktur VAT, których wartość przekracza 10 mln zł będzie mogła być orzeczona kara do 25 lat pozbawienia wolności. Natomiast karą więzienia od 3 do 15 lat będzie zagrożone fałszowanie faktur o wartości przekraczającej 5 mln zł. Ustawa została podpisana przez pana prezydenta Andrzeja Dudę w ubiegłym tygodniu.
R.: Czy takie kary nie są zbyt wysokie? Czy nie dotkną uczciwego podatnika?
S. K.: Nie. Ustawa ma na celu rozbicie powiązań mafijnych, likwidację firm „słupów” i wyłudzeń milionów złotych. Obecnie szacuje się, że do budżetu rocznie nie trafia od 60 do nawet 100 należnych miliardów złotych. Skala wyłudzeń jest gigantyczna. W ostatnich latach obserwowaliśmy coraz większy stopień okradania naszego państwa. Rząd Prawa i Sprawiedliwości dołoży wszelkich starań, aby ukrócić ten proceder. Natomiast przewidziana jest również możliwość zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary, gdy przestępca ujawni wszystkie okoliczności przestępstwa oraz wskaże osoby współdziałające, a w razie zwrócenia korzyści majątkowej osiągniętej z przestępstwa – nawet odstąpienia od wymierzenia kary.
R.: Na początku lutego odbyła swoją wizytę w Polsce kanclerz Niemiec Angela Merkel. Padło pytanie o poparcie polskiego rządu kandydatury Donalda Tuska na kolejną kadencję przewodniczącego Rady Unii Europejskiej?
S. K.: Mówiłem o tym wiele razy, ale powtórzę, że ja nie poparłbym kandydatury Donalda Tuska na kolejna kadencję. Często wypowiada się krytycznie o polskim rządzie, nie promuje Polski na arenie międzynarodowej, nie działa w polskim interesie. Tak naprawdę nie wiemy nawet czy zależy mu na stanowisku przewodniczącego. Dodatkowo treść niedawno wystosowanego, kontrowersyjnego listu pana Tuska do szefów 27 unijnych państw utwierdza mnie jeszcze w przekonaniu, że Donald Tusk jest reprezentantem tych elit politycznych, które doprowadziły do poważnego kryzysu Unii Europejskiej. UE potrzebuje reformy, wszyscy się co do tego zgadzają.
R.: Jeśli nie kolejna kadencja przewodniczącego w Radzie UE to powrót Donalda Tuska do polskiej polityki?
S. K.: Krąży taka opinia, że Donald Tusk mógłby zjednoczyć opozycję, a w kolejnych wyborach prezydenckich pokonać Andrzeja Dudę. Jednak jak patrzę na tak podzieloną opozycję, to nie sądzę, że były lider Platformy Obywatelskiej mógłby to skleić. W opozycji jest wiele ambitnych osób chcących zająć stanowisko lidera. Stale obserwujemy między nimi walkę o przywództwo. Nie uważam też, że pan Tusk miałby większe poparcie w wyborach na głowę państwa niż nasz obecny prezydent.
R.: Popiera Pan poselski projekt ustawy o zmianie ustroju miasta stołecznego Warszawy?
S. K.: W mojej ocenie zapisy tzw. ustawy metropolitalnej pozwoliłyby w sposób kompleksowy zadbać o kwestie szkolnictwa, komunikacji i służby zdrowia. Warszawa wraz z sąsiadującymi miejscowościami już od dawna jest metropolią. Pora na prawne uporządkowanie tej sytuacji. Zmiany ułatwiłyby też wydzielenie w przyszłości Warszawy z województwa mazowieckiego. Projekt ustawy wpłynął już do Sejmu, analizowany jest przez Biuro Legislacji. Uważam, że potrzeba jest również szerokich konsultacji z mieszkańcami Warszawy i tych gmin, których dotyczyłyby zmiany.
R.: Zmieńmy trochę temat. Czy uważa Pan, że reforma sądownictwa naprawdę jest potrzebna?
S. K.: Jest potrzebna i oczekiwana przez Polaków. Sędziowie już dawno stracili zaufanie społeczeństwa. Brak jest odpowiedzialności sędziów, brak w ich środowisku reakcji na różnego rodzaju afery np.: korupcyjnej w krakowskim Sądzie Apelacyjnym czy kradzieży jakich dopuściło się kilku przedstawicieli trzeciej władzy. Jeśli ktoś mówi, że idziemy na wojnę z sędziami to nie ma racji. Reformy rządu Prawa i Sprawiedliwości są dla obywateli.
R.: W jednym z wywiadów powiedział Pan, że do pańskiego biura senatorskiego zgłasza się wiele osób niezadowolonych z funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.
S. K.: Tak to prawda. Oceniam, że 50% interesantów przychodzących do mojego biura zgłasza problemy z wymiarem sprawiedliwości. Głównie są to skargi na opieszałość. W sądach „leżą” sprawy ciągnące się kilkanaście lat. Spotkałem się z przypadkiem, gdy sądy I i II instancji wydały dramatycznie skrajne wyroki, a Sąd Najwyższy odmówił w ogóle zajęcia się sprawą. Nie jestem prawnikiem, ale także po przejrzeniu wielu dokumentów widziałem straszną niesprawiedliwość.
R.: Docierają do nas informacje, że Pański pomysł, realizowany już piąty rok konkurs wiedzy „Żołnierze Wyklęci. Walka o pamięć i cześć” bije rekordy zainteresowania. Prawda?
S. K.: W tym roku mamy rekordową liczbę uczestników – prawie 150. Jestem niezwykle dumny z naszej młodzieży, że chce poszerzać swoją wiedzę o antykomunistycznym podziemiu. Tak buduje się polski patriotyzm! Już niedługo finał konkursu dla specjalnych ośrodków szkolno – wychowawczych. 13 marca w Zespole Szkół Specjalnych w Grójcu wraz z młodzieżą oraz wieloma zaproszonymi znakomitymi gośćmi uczcimy pamięć Niezłomnych. Czekają nas występy artystyczne młodzieży, gawęda harcerska i przede wszystkim wręczenie nagród laureatom.
R.: Bardzo dziękuję za rozmowę.
S. K.: Również dziękuję i pozdrawiam serdecznie Czytelników.