Cześć i chwała bohaterom” ‒ tymi słowami powitali weteranów uczestnicy konferencji „Podziemna armia powraca. Młodzież w przywracaniu pamięci o Żołnierzach Wyklętych”, zorganizowanej 28 lutego 2016 r., w przeddzień Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Konferencja zorganizowana pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy, w Sali Kolumnowej Sejmu przez parlamentarne zespoły: Tradycji i Pamięci Żołnierzy Wyklętych oraz Miłośników Historii wspólnie z Ogólnopolskim Społecznym Komitetem Upamiętniania „Żołnierzy Wyklętych”. Konferencja była jednym z wydarzeń towarzyszących przypadającemu 1 marca Narodowemu Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
W liście skierowanym do jej uczestników marszałek Senatu Stanisław Karczewski podkreślił, że uroczystości Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”stawiają sobie za cel godne upamiętnienie wszystkich tych, którzy po 1944 r. nie pogodzili się z powojenną rzeczywistością i narzuconą Polsce obcą politycznie i kulturowo władzą komunistyczną, odrzucającą przymioty wolnego państwa – suwerenność i niepodległość. Marszałek przypomniał, że historia tych obchodów rozpoczyna się w 2010 r., kiedy to prezydent Lech Kaczyński złożył w Sejmie ustawę, by 1 marca ustanowić świętem państwowym – Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Była to data nieprzypadkowa, ponieważ 1 marca 1951 r. w warszawskim więzieniu na Mokotowie wykonano wyrok śmierci na 7 członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Jak napisał marszałek: „Zapytają Państwo, dlaczego tak późno, po ponad 20 latach, demokratyczne państwo polskie funkcjonujące od 1989 r. upomniało się o Żołnierzy Wyklętych, wyciągając ich szczątki z «dołów zapomnienia»”. Zdaniem marszałka to zasadne pytanie, wydawało się bowiem, że elity polityczne i opiniotwórcze III RP uczczą wszystkich, którzy, sprzeciwiając się sowietyzacji Polski, zostali bestialsko zamordowani, byli więzieni i represjonowani za działalność niepodległościową. „Tymczasem nic takiego się nie stało, zapadła zmowa milczenia z wyjątkiem działalności części środowisk niepodległościowych. Na szczęście od paru lat to się zmieniło” – napisał marszałek Senatu. W jego opinii należy także zadać pytanie, co skłoniło tak wielu naszych rodaków do pójścia tragiczną drogą kolejnej konspiracji. Właściwej odpowiedzi na to pytanie udzielił, według marszałka Senatu, jeden z dowódców powojennego podziemia mjr Zygmunt Szendzielarz, słynny „Łupaszka”: „Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa głośno nie mogą powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa. Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich mordują najlepszych Polaków domagających się wolności i sprawiedliwości”.
Podczas konferencji marszałek Sejmu Marek Kuchciński nawiązał do wartości podstawowych, kształtujących patriotyczną postawę, nadających sens życiu narodu. Zdaniem marszałka Sejmu Żołnierze Wyklęci byli kontynuatorami tradycji konfederackiej, powstańczej i niepodległościowej, w latach 1944–63 dramatycznie osamotnieni w swojej postawie, doświadczający brutalnych represji, zniesławiani przez PRL. Wtedy mogło się wydawać, że ich świadectwo nie będzie ważnym składnikiem polskich dziejów. Ale stało się inaczej. Żołnierze Wyklęci są symbolem więzi międzypokoleniowej, tymi, którzy patriotyzm i umiłowanie ojczyzny postawili wyżej niż własne życie. Jak podkreślił, dzisiaj stali się bohaterami młodego pokolenia. Marszałek Marek Kuchciński podziękował żołnierzom i ich rodzinom za niezłomną postawę, a także historykom i wszystkim, którzy walczyli o przywrócenie pamięci o bohaterach.
Podczas konferencji list prezydenta Andrzeja Dudy odczytał senator Jan Żaryn, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Miłośników Historii. „Niepodległa Polska dokłada starań, by należycie honorować swoich najlepszych synów, którzy w czasach terroru i zniewolenia dali wspaniałe dowody męstwa i odwagi” – napisał prezydent. Przypomniał, że uczestnicy walk o niepodległość ojczyzny są od wieków otaczani szczególnym szacunkiem Polaków, należą do najważniejszych postaci w panteonie naszych bohaterów narodowych. Zdaniem prezydenta tak jest również teraz, kiedy oddajemy honory kombatantom AK i innych formacji podziemnych walczących z 2 zbrodniczymi totalitaryzmami. Podkreślił, że jako prezydent Rzeczypospolitej składa dzisiaj hołd bohaterom powstania antykomunistycznego, chce także docenić wysiłki osób i instytucji, które „upowszechniają znajomość tego ważnego rozdziału w historii najnowszej Polski”. „Wierzę, że ta praca buduje ducha patriotycznego Polaków i przyczynia się do zapewnienia pomyślnej i bezpiecznej przyszłości ojczyzny” – dodał prezydent Andrzej Duda.
Wiceminister obrony narodowej Wojciech Fałkowski wyraził satysfakcję, że w parlamencie, miejscu, w którym krystalizuje się moc Rzeczypospolitej, po latach hańby, a potem zapomnienia, polskie państwo przypomina o swoich bohaterach. Jak stwierdził, polskie wojsko nie może istnieć bez takich wzorców, dlatego armia sięga do tradycji tych, którzy wbrew zimnej kalkulacji i zdrowemu rozsądkowi, bez nadziei na zwycięstwo trwali przy Rzeczypospolitej. Według wiceministra obrony narodowej to ta część polskiej historii, która powinna wejść do społecznego krwiobiegu.
P.o. szefa Urzędu Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że dziś można już powiedzieć, iż podziemna armia powróciła. Stało się tak dzięki staraniom i wysiłkowi wielu osób, a ogólnopolskie obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, w których tak aktywnie uczestniczą dzieci i młodzież, to prawdziwe zwycięstwo żołnierzy niezłomnych. To właśnie w nich młodzi Polacy znaleźli właściwy punkt odniesienia.
W konferencji wzięli udział weterani, także z Białorusi, Litwy i Ukrainy, oraz rodziny Żołnierzy Wyklętych. Jak mówiła Magdalena Zarzycka-Redwan, wiele dzieci nigdy nie poznało swoich rodziców. Dlatego poczuli potrzebę bycia razem i dzielenia się wspólnymi trudnymi wspomnieniami. Jako dzieci Żołnierzy Wyklętych mieli los niemal równy z losem swoich rodziców, wykluczeni ze społeczeństwa, spychani na margines życia.
Żołnierz Wyklęty gen. Jan Podhorski stwierdził, że cieszy go tak liczna obecność młodzieży na konferencji. „I na tę młodzież, która zawsze jest mi bliska, liczę. Że ona nie zapomni, że będzie pamiętać o nas” – podkreślił.
Źródło/Foto: Senat RP