Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski był gościem programu "Wydarzenia i opinie" w telewizji Polsat News w piątkowy wieczór 9 sierpnia 2019 roku.
- Marku, za rok o tej porze będziesz miał już emeryturę. Gdybyśmy nie rządzili, to musiałbyś czekać jeszcze 3 lata - takie życzenia złożył marszałek Senatu Stanisław Karczewski byłemu już marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu. Jak mówił gość "Wydarzeń i Opinii", życzył koledze z partii "zdrowia, pomyślności i żeby się trzymał".
- (Kuchciński) Dostał owację na stojąco - zwracał uwagę gość Piotra Witwickiego. Zapytany, czy było to na miejscu z uwagi na okoliczności, Karczewski stwierdził, że "to było spontaniczne".
- Miał dobre intencje, pracował oddanie na rzecz swojego regionu - ocenił pracę Kuchcińskiego gość Polsat News. Zauważył jednak, że marszałek Sejmu niechętnie komunikował się z dziennikarzami. - To był swego rodzaju deficyt - mówił.
Pytany o to, dlaczego w maju 2017 roku udał się do Nowego Miasta nad Pilicą, w swoje rodzinne strony, wojskowym śmigłowcem, Karczewski stwierdził: - Chciałem się bardzo szybko przemieścić.
Dodawał, że wrócił samochodem, oraz że był tam w związku z reaktywacją jednostki wojskowej.
Pytany o kolejny lot - z rodziną na Węgry w marcu 2018 roku, chociaż wcześniej zapewniał dziennikarzy, że nigdy nie zabrał rodziny - stwierdził, że leciał "raz jeden jedyny na zaproszenie szefa węgierskiego parlamentu". Tłumaczył, że nie "zabrał" rodziny, tylko była ona "częścią oficjalnej delegacji".
- Będzie jeszcze bardziej czytelnie uregulowane - mówi o zasadach podróży samolotami najważniejszych osób w państwie. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że będzie z tego jakiś problem - mówił.
Dodał, że problemy z wykazem lotów (lista lotów Karczewskiego pojawiła się na stronie Senatu, po czym zniknęła i kilka godzin później pojawiła się kolejna, krótsza o dwie pozycje - red.) wynika z tego, że "nie było centralnej ewidencji".
Zapraszam do obejrzenia całego programu z udziałem Marszałka Senatu RP Stanisława Karczewskiego.
Źródło: Polsat News